W adwentowy wieczór spotkaliśmy się, dziś - 13 grudnia 2014 - aby, po raz kolejny, wspólnie upiec i udekorować kilka świątecznych pierniczków. Z kilku zrobiło się kilkaset, a spotkanie przeciągnęło się do późnych godzin wieczornych.
Było to nasze IV Towarzyskie Pieczenie Pierniczków. Może to już taka mała tradycja Stowarzyszenia Nasze Kalety?
Ciasto piernikowe leżakowało regulaminowo przez 8 tygodni na balkonie, przygotowane pieczołowicie zgodnie ze staropolskim przepisem.
Tak wyleżakowane, roztaczało wokół niesamowity, korzenny aromat, przesycony wspomnieniami z dziecinnych lat. W tym roku mieliśmy dwa rodzaje, jeden łagodny, tradycyjny, a drugi ostrzejszy bardzo pikantny. Ten drugi cieszył się większym powodzeniem smakoszy.
Ale w końcu i tak się wymieszały i już w tej chwili nie wiemy dokładnie, które ciasteczko jest jakiego smaku.
Pojawiło się sporo niespodzianek, byli goście i prezenty. Towarzystwo podzieliło się na grupy i podgrupy, mieszaliśmy się, wymienialiśmy rolami, tu ktoś piekł, tam ktoś wałkował, lukrował, robił zdjęcia albo podawał herbatę czy kawę. Dziękujemy EKIPIE KAWOWEJ! Tu i tam biegała nasza Kochana Janeczka, która rozpromieniała swoim uśmiechem cały dom.
Były śmiechy, żarty, ważne i nieważne, poważne i niepoważne tematy. Rozmawialiśmy długo. Pozostał jednak lekki niedosyt. Może będzie jeszcze okazja dokończyć niedokończone rozmowy.
Klimat ocieplały nie tylko zapachy dobiegające z kuchni, radosne twarze dzieci, nasze uśmiechy ale także muzyka płynąca z głośników no i niespodziewana wizyta Pana M:
Jak na Pana M przystało, nie przyszedł on z pustymi rękami, a wręcz przeciwnie z wielkim workiem, w którym znalazło się dla każdego coś pięknego. Wszyscy mamy coś z dziecka i ta wizyta nie tylko ubarwiła nam wieczór, ale dodała zwykłej spontanicznej radości. Pozwoliła choć na chwileczkę zapomnieć o problemach.
Panie M - gorąco dziękujemy!! Bez Pana, nie byłoby tak, jak było.
A było pięknie. Troszkę poważnie, troszkę żartobliwie, lecz głównie serdecznie i przyjacielsko. Tak niewiele mamy czasu na chwile relaksu i zapomnienia o codziennych troskach. Tak mało czasu, aby pomyśleć o przyjaciołach, którzy nie zawsze mogą z nami być. Dzisiejsze popołudnie takie właśnie było.
Za nami kilka godzin pracy, wiele ciepłych słów, śmiechu, zabawy oraz wielobarwne efekty, których mały tylko wycinek widać na zdjęciu obok.
Dziękujemy wszystkim Wam, którzy w ten zabiegany przedświąteczny czas, pomimo własnych obowiązków i zmęczenia po pracy, pojawiliście się, aby kolejny raz zrobić coś wspólnie.
Zwłaszcza dziękujemy za obecność osobom, które nie są członkami stowarzyszenia, ale mają dla nas wiele sympatii i nieraz udowodnili, że można na nich liczyć. To ważne dla nas, że w tak niezwykłym czasie jednak postanowiliście być tu i teraz. Serdecznie pozdrawiamy.
Wkrótce w galerii pozostałe zdjęcia. Nie trzeba chyba dodawać kto jest autorem.